Lubimy podróżować. Może nie wszyscy, ale wielu z nas. Podróżować bliżej i dalej, dłużej i krócej. Czym jest podróżowanie, jeśli nie wracaniem do domu. Czy w takim razie może podróżować ktoś, kto tego domu fizycznego nie ma? Pewnie należałoby to nazwać nieco inaczej.
Kiedy siedzimy zbyt długo w domu, coś nas ciągnie, by podróżować, by wyruszać w wędrówkę.Gdy natomiast zbyt długo podróżujemy, marzymy wtedy o cieple domu, gdzie mamy swój kąt, swoje miejsce pachnące znajomo i przyjaźnie.
10 kwietnia zeszłego roku wszyscy wyruszyliśmy w podróż, wydawałoby się bardzo wzniosłą i ważna. Na moment poczułem, że stało się coś ważnego i smutnego i że należy podać sobie wtedy ręce i milczeć. To, że tygodniowa podróż - żałoba była jednak dla niektórych zbyt krótka, przekonaliśmy się wkrótce. Okazało się, że miast w pewnym sensie wyciszyć nas, spowodować złagodzenie naszego narodowego, sarmackiego pieniactwa oglądem scen patetycznych i zwyczajnie po ludzku smutnych, podróż ta wzbudziła to, co jest w nas najgorsze, najbardziej prymitywne, niektórzy stali się jak padlinożercy, bezustannie żerujący na trupach tych, którzy zginęli na lotnisku Siewiernyj. Choć może porównanie do padlinożerców uwłacza tym pożytecznym skądinąd stróżom higieny i porządku w naturze. I oni właśnie ludzie nie pozwalają nam wrócić do ciepła naszych domów, nie pozwalają zapomnieć - nie tracąc pamięci o ofiarach - o smutnych i bolesnych chwilach. A przecież czas winien leczyć rany...
Różnego autoramentu osobnicy wtłaczają nas w kokpity, kabiny samolotu, zmuszają do podróżowania wbrew naszej woli i ochocie. Próbują wcisnąć nam swoją, makabrycznie szaloną marszrutę i odsądzają od czci tych z nas, którzy nie chcą z nimi podróżować.
Podróżowanie ma być przyjemnością lub wyciszeniem, zapomnieniem, kontemplacją.
Proponowane nam jest szaleństwem, chorą imaginacją i zwykłych szalbierstwem
Ja nie chcę brać udziału w takiej podróży.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz