piątek, 18 lutego 2011

Mdłości ciąg dalszy.

Skończyłem z TVN24 - nie wiem, jak długo wytrzymam. Spytacie czemu? Bo stali się monotematyczni, każdego dnia wałkują jeden temat, od czasu do czasu okraszając go dziwnymi newsami. Mam mdłości, gdy słyszę po raz kolejny wypowiedź Pana eurodeputowanego Czarneckiego, przecież każdy, choć trochę rozgarnięty człowiek wie, co on wypuści z siebie. Jest znanym spadochroniarzem, a może lepiej skoczkiem. Mam mdłości, kiedy słyszę, że Rosjanie nas ogrywają (notabene w Rosji nie podaje się praktycznie żadnych informacji o śledztwie w sprawie Smoleńska), do tego chóru dołączają Panowie Iwiński i Zemke, więc może jest coś na rzeczy, jeśli się słyszy o możliwej koalicji SLD-PiS. Mam mdłości, kiedy słucham zawodzącej Pani Jakubiak, która jest namaszczona, bo grzała się w blasku byłego Prezydenta, to czyni jej wywody, w mniemaniu jej samej, wiarygodnymi i logicznymi.  Mam mdłości, gdy muszę patrzeć i słuchać mądrości Pani Kempy. To charakterystyczne mrużenie oczu, ten ton pseudo-mentorski, to zagłuszanie interlokutora, ta ironiczna pewność siebie, ta służalczość wobec JK. To wszystko jest kwintesencją jej wizerunku jako polityka, ale dla mnie przede wszystkim jako człowieka. Mam mdłości (nieco łagodniejsze), gdy słucham Pani Pitery, która jak na polonistkę popełnia dość sporo błędów językowych. Mam mdłości, gdy w ogromnym rozkroku staje Pan Mężydło, sierota po PiSie. Coś go tam ciągnie, ale lojalność wobec nowego chlebodawcy stawia go do pionu.
Chyba sporo mdłości jak na jeden dzień. Dlatego przełączyłem na Polsat News... I co? I nic! Pani Kempa również tam się pojawiła, wychynęła jak Miś z Okienka (pardon Misiu) i przebiegle mrużąc oczy, oskarżyła Polsat o stronniczość.
Wracam do Marqueza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz