Prezes PiS Jarosław Kaczyński wystąpił dziś na konferencji prasowej tej partii, na której politycy mieli odnieść się do wystąpienia w Sejmie szefa MSZ Radosława Sikorskiego. - Co powiedziałby Tusk, gdyby zdjęcie jego śp. matki i ojczyma wylądowało na śmietniku? - zapytał Kaczyński na początku spotkania.
Prezes PiS tłumaczył swoje słowa działaniem służb w Warszawie, które utrzymują porządek przed Pałacem Prezydenckim sprzątjąc pozostawione tam znicze i pamiątki związane z Lechem Kaczyńskim.- Nie potrafię o tym nie powiedzieć. Chodzi o niszczenie i wrzucanie do śmietnika i niszczenie portretu pary prezydenckiej. Chciałem tu publicznie zadać pytanie Donaldowi Tuskowi. Mam nadzieję, ze odpowie w sposób merytoryczny - mówił prezes PiS.Naprawdę trzeba ogromnego braku dobrej woli, by niszczenie nagrobka na cmentarzu porównać ze sprzątaniem przed obiektem użyteczności publicznej, będącym jednocześnie zabytkiem. Nikt przecież nie wyrzucił na śmietnik tablicy poświęconej L. Kaczyńskiemu, ani nie zniszczył jego sarkofagu na Wawelu (inna sprawa czy powinien tam leżeć?), posprzątano jedynie miejsce, które nie jest przeznaczone na kult pisowski.
Prezes JK mówi o tym, by premier odpowiedział na to pytanie merytorycznie. Nie widzę logiki w takim postawieniu sprawy, przecież pytanie nie jest merytoryczne a demagogiczne.
W związku z tym dręczy mnie wątpliwość, może coś przegapiłem... Para prezydencka Kaczyńskich jest otoczona jakimś kultem, musimy im oddawać cześć? Czy Pan JK kompletnie stracił kontakt z ludźmi racjonalnie myślącymi, albo co gorsza w perfidny sposób wykorzystuje swoich zmarłych krewnych do małych i szemranych interesów politycznych.
Sądzę, że z tym panem i jego przybocznymi nie ma i nie będzie już nigdy żadnej dyskusji merytorycznej, oni mieszkają na jakimś rydzykowym księżycu i jego chorą atmosferę chcą narzucić innym. Zatęchła atmosfera pisowskiej planety, osmolona dymem z kadzideł rydzykowych katabasów i złowieszczych pochodni może zaszkodzić mojemu krajowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz